
Krypta trzech mistrzów | Recenzja książki
Krypta trzech mistrzów wciągnęła nas bez reszty podczas ferii zimowych. Autor, Marcin Przewoźniak nie pierwszy raz stworzył genialną powieść dla starszych dzieci. Tym razem to historia o współczesnym poszukiwaczu skarbów. Tak, tak to niemal James Bond w polskiej odsłonie. Bohater szantażowany przez tajemniczą niebezpieczną mafię, ma na zlecenie odnaleźć dawno ukryty posążek. Stawką jest życie. „Pracownikowi do zadań specjalnych” w poszukiwaniach towarzyszy nastoletnia córką Zakała (Ewa), a ich poczynania stale i na bieżąco śledzi czy też inwigiluje system sztucznej inteligencji Solo 5.
Akcja toczy się wartko i z humorem. Choć niebezpieczeństwa czyhają wszędzie. W tle wiele ciekawych historycznych przekazów. Skarby. Podróże bez granic. Choć zasadnicza część powieści osadzona jest w Warszawie i w Polsce, to czytelnicy odwiedzą również wiele europejskich zakątków. Będą to zarówno wyprawy Miłosza na akcje czyli praca jak codzień, ale też podróże z palcem po mapie, lektura starych tekstów, czy tego co przekazują artefakty.
Młodym czytelnikom na pewno spodoba się Zakała, przedstawicielka współczesnych nastolatków. Jej bezkompromisowość, spryt i młodzieńcze podejście do życia. Mimo różnicy pokoleń, poszukiwacz skarbów Miłosz Erbacher stworzył w tej przygodzie niepowtarzalny duet ze swoją córką.
Powieść Krypta trzech mistrzów to współczesna świetna literatura, którą warto podsunąć swojemu nastolatkowi.


Krypta trzech mistrzów
Miłosz Erbacher pracuje dla Czakrama, niepozornego faceta z Krakowa, który na zlecenie zamożnych klientów zdobywa stare cenne przedmioty oraz dzieła sztuki. Dla Miłosza nie ma granic, potrafi odnaleźć się dosłownie wszędzie i wcielić w kogo trzeba. Aczkolwiek duet „dobrych złodziei” ma zasadę, że nie wywozi polskich skarbów z naszego kraju. Po zastanowieniu dostrzegam tu luźne nawiązanie do postaci Robin Hooda.
Miłosz daje się lubić od pierwszej chwili, choć powiedzmy to szczerze, ma na bakier z prawem. Z dystansem do siebie i świata odnosi sukcesy w branży, zachowując dużo skromności. W trakcie przygody dzieli się z córką oraz czytelnikami wiedzą historyczną oraz ciekawostkami na temat sztuki. Jak sam mówi „robi w kulturze”.
Po udanej brawurowej akcji odbicia drogocennego jaja Faberge z Muzeum Solo w Austrii, Miłosz dostaje propozycję nie do odrzucenia. Tajemnicza grupa międzynarodowych złodziei skarbów oferuje mu pracę za DUŻĄ kasę. Jednak będąc lojalnym wobec Czakrama, szefa i przyjaciela, Miłosz odrzuca ofertę. Czarna limuzyna szybko przywozi ultimatum. Na szali jest życie jego oraz jego córki. Miłosz wie, że musi podjąć zadanie, co więcej ma nie kontaktować się z Czakramem, a wszystkie jego poczynania śledzi wszechobecny system sztucznej inteligencji najnowocześniejszej generacji Solo 5.
Sytuacja jest trudna, ale coś się wymyśli.

Poszukiwacz skarbów…
Ta opowieść to trochę James Bond oraz Indiana Jones w jednym, ale w nowoczesnej odsłonie. Czytelnicy wraz z Miłoszem oraz nastoletnią Zakałą będą odkrywać stare dokumenty, tropić i dedukować fakty. Po to, by potem ruszyć w teren i sprawdzić, czy ich założenia okazały się słuszne.
Po piętach depcze im nie tylko wszechobecny system Solo 5 nazwany przez bohaterów Suczencją, ale także śledzące ich poczytania „wtyczki” oraz Thomas groźny osiłek wysłani przez ukrytego zleceniodawcę.
W tej powieści nie brakuje dreszczyku emocji, creepy opowieści z mroków przeszłości na przykład o Mistrzach Zakonu Krzyżackiego, zarazach toczących Europę czy „pochowanej za życia” na własne życzenie, świętej Doroty z Mątowów. Profesja poszukiwacza skarbów odkrywa niebywałe historyczne tajemnice, których pełno wokół nas oraz świat bezwzględnych kolekcjonerów sztuki.
Ale nie tylko o to w tej historii chodzi.

Świat nastolatków
Ważnym wątkiem Krypty… jest relacja ojca z nastoletnią córką. Miłosz w żaden sposób nie kwestionuje tego jaka jest szesnastoletnia Zakała. Jest raczej obserwatorem oraz towarzyszem jej nastoletnich młodzieńczych wyborów. W przeszłości był trochę nieobecnym ojcem, wiecznie w podróży. Dziś próbuje nawiązać z dziewczyną dobrą, partnerską relację. Przekazać jej trochę swojej nie cyfrowej wiedzy. „Zasłużyć” na miano spoko ojca. Fajnie słucha się ich rozmów, w których pełno jest młodzieżowego języka. To bardzo wiarygodny obraz współczesnej relacji rodzica z dorastającym dzieckiem.

Sytem Solo 5 czyli wszechobecna sztuczna inteligencja
Krypta trzech mistrzów podsuwa wniosek, że warto korzystać z możliwości wynikającej z rozwoju technologii oraz sztucznej inteligenci. Ale warto też pamiętać o potędze ludzkiego rozumu oraz tego, co niesie człowieczeństwo. My ludzie, jesteśmy emocjonalnie, sprytni i zabawni. To cechy, których póki co AI nie ma w swoich zasobach.
Fabuła książki Krypta trzech mistrzów jest podzielona na rozdziały, które porządkują przygody i pozwalają na chwilę pauzy. Akcja jest niesamowicie szybka, zarówno w czasie jak i w przestrzeni. Sporo ciekawych bohaterów, z których nikt nie jest czarno – biały. Jest jak w życiu, czyli różnie. Nie ma kryształowych postaci, każdy ma trochę za uszami.

Krypta trzech mistrzów daje wiele frajdy i satysfakcji z czytania, pozwala przeżyć ekscytującą przygodę, w której autor umiejętnie dzieli się wiedzą i przekazuje ważne wartości. Wiele wątków splatających się całość wprowadza różnorodność, buduje tajemnicę i wzmaga ciekawość.
Skąd tak naprawdę pochodzi symbol Warszawskiej Syrenki? Jak wyglądał kibelek w Zakonie Krzyżackim? Co to są ikony albo jak wywieść w pole sztuczną inteligencję? To ciekawe wątki, które warto sprawdzić.
Jeśli jesteście ciekawi czy Miłosz Erbacher znajdzie upragniony przez mafię skarb i czy uda mu się wyjść cało z tej przygody, to ogromnie polecam lekturę.
Sami chętnie wybralibyśmy się z Miłoszem Erbacherem lub inną jego tożsamością w kolejną podróż.
Krypta Trzech Mistrzów otrzymała tytuł „Najlepsza książka na zimę 2024 roku” – to nagroda w plebiscycie organizowanym przez serwis granice.pl w kategorii „dla młodzieży” .
Krypta Trzech Mistrzów, Marcin Przewoźniak, wydawnictwo Literatura, 344 strony, wiek 12+
Link do strony Wydawcy – https://wydawnictwoliteratura.pl/ksiazki/krypta-trzech-mistrzow/
Zajrzyjcie do recenzji Przepraszam, czy tu straszy?, Detektyw Pepe i zaginiony obraz to również książki autorstwa Marcina Przewoźniaka, o których wam pisałam.

